O ile w styczniu termometr wskazał trochę zimowych temperatur, o tyle luty mi ich zdecydowanie odmówił. Spodziewałam się nieco dłużej niebieskich odcieni na kocu, które wskazywałyby na zimę. Cała narzuta ma póki co zdecydowanie najwięcej zielonych kółeczek. Widać to na zdjęciach poniżej, są to jej dwie połowy.
W lutym zrobiłam 14 elementów z ciemnozielonym środkiem (temperatura 0-5 stopni Celsjusza) oraz 15 z jasnozielonym środkiem (temperatura 5-10 stopni Celsjusza). Od początku roku w moim kocu były następujące ilości poszczególnych kolorów:
- 1 granatowy (-11 do -15 stopni Celsjusza),
- 7 ciemnoniebieskich (-10 do -6 stopni Celsjusza),
- 9 jasnoniebieskich (-5 do -1 stopni Celsjusza),
- 25 ciemnozielonych (0 do 5 stopni Celsjusza),
- 18 jasnozielonych (6 do 10 stopni Celsjusza).
Większość osób, które robi ten koc, ma już u siebie przynajmniej jeden żółty element. Oznacza to, że temperatura u nich osiągnęła od 11 do 15 stopni Celsjusza. Ja wyczekiwałam takiej temperatury kilka razy, prognozy nawet zapowiadały 11 stopni ciepła. Jednak na maksymalnie 10 stopniach się skończyło. W związku z tym dalej czekam na nowy kolor w moim kocu.
Zaczynając koc, chciałam osiągnąć rozmiar około 200 centymetrów szerokości i taki też uzyskałam. Jego szerokość sprawia, że ciężko mi go pokazać w całości równo rozłożony na jednym zdjęciu.
Poza temperature blanket 2016 zaczęłam robić również archiwalny koc temperaturowy. Jest on z przełomu 2010 i 2011 roku i będzie obrazował temperaturę, jaka panowała w pierwszym roku życia mojego starszego syna.
Obie prace są dość duże i pracochłonne i na pewno ich nie skończę wkrótce. Dlatego będę pokazywać jak powstawały co miesiąc. :)
Śliczny Ci kocyk wychodzi! Podziwiam za cierpliwość i życzę cieplejszych dni, żeby w kocu pojawiły się nowe barwy:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Czekam na te dni z niecierpliwością :)
UsuńKocyk nabiera barw, a co to będzie jak przyjdzie 30st ciepła :) pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na temperaturę do 30 stopni jest przewidziany czerwony a na większe bordowy. Jestem bardzo ciekawa jak te kolory się ułożą :)
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem :) super !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚwietne kocyki! Ciekawe jakie kolory osiągniesz w lecie :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że będzie sporo czerwieni, 25-30 stopni, i trochę bordowego, powyżej 30 stopni :)
UsuńBardzo podoba mi się pomysł z tym kocem, ale mimo tego, że przecież uwielbiam szydełkować i mam dużo cierpliwości, to jednak na niego trzeba mieć jeszcze dużo samozaparcia ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pomysł nie jest mój, słyszałam o nim dawno, a pomysł na tegoroczny koc zapoczątkowała Dominika z Manualnych i stworzyła grupę w tym celu. Na grupie dziewczyny pokazują postępy swojej pracy i szczerze to na prawdę mobilizuje :)
UsuńSuper wychodzi :-) Podziwiam za systematyczność :-D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Z tą systematycznością jest różnie. Czasami robię na bieżąco, czyli codziennie jeden kwadracik, a czasami mam dłuższą przerwę, zapisuję tylko pomiary. Zanim pokazałam koc miałam 9 dni zaległości ;) Najczęściej jednak robię kwadraciki co 3-4 dni :)
UsuńSuper wychodzi :-) Podziwiam za systematyczność :-D
OdpowiedzUsuńOooo, będą ładne kocyki :) Sama miałam robić taki pled, ale za późno się zreflektowałam, że powinnam nabyć włóczkę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Nic straconego - można temperaturę spisać ze stron z archiwalną pogodą dla danej miejscowości :)
Usuńładne te oczka
OdpowiedzUsuń