Kolejne sówki

Pamiętacie te sówki? Spodobało mi się ich robienie, zwłaszcza, że wyglądają dość efektownie. Pech chciał, że zaraz po zrobieniu sówek dla dzieci, pękło mi mocowanie od smyczy do kluczy i zostały mi one na gołym pęczku, który ciężko mi znaleźć w torebce. Sówki są małe i urocze i wydaje mi się, że świetnie nadają się do zaczepienia ich właśnie do kluczy. O taką sówkę poprosiła również koleżanka, a już podczas ich robienia, mój starszy syn. W ten sposób powstały kolejne trzy sówki: 

Wszystkie sówki są zrobione na szydełku 3 mm z tego samego wzoru, co te poprzednie. Wszystkie również mają założone bezpieczne oczy, białe otoczki wokół oczu z włóczki fantazyjnej, przyszyte czerwone noski z filcu oraz zaczepione breloczki. 

Jako pierwsza powstała sówka do moich kluczy. Ciałko ma zrobione z zielonego akrylu, którego nazwy niestety nie pamiętam, a skrzydła, uszy i wzorek na brzuchu z niebieskiego YarnArt Jeans. 

Kolejna powstała sówka z miętowego Kotka, wykończona ciemno zielonym Kotkiem. Ta sówka powędrowała do koleżanki. 

Jako ostatnia powstała sówka dla mojego syna. Zrobiona jest z włóczki Kotek w kolorach miętowym i czerwonym. Kolorystykę wybierał syn i muszę przyznać, że wybrał dość odważne połączenie kolorów :) Sówka już wisi na jego plecaczku. 

Oczywiście wszystkie sówki są małe, w formacie breloczka do kluczy. Miętowe mają około 5 cm a groszkowa około 4 cm. 

Mój koc temperaturowy rośnie coraz bardziej. Ostatnio było dość ciepło, w związku z tym do koca doszedł fragment w kolorze jasnozielonym, którego wcześniej w nim nie było. 

Czy ktoś z Was zdecydował się na robienie temperature blanket? 

Poza tym zaczęłam sweter na drutach dla nastolatka. Miałam kilka pomysłów, jeden z nich zaczęłam realizować, ale mi się nie spodobał w połowie, więc sprułam ten kawałek zaczęłam go robić zgodnie z pierwotnym pomysłem. 

Jak myślicie, jaki wzór wrabiam? :)